Piłkarska niedziela w Polsce będzie stała pod znakiem kolejnych meczów w ramach 14. serii gier w PKO Ekstraklasie. Tego dnia o przełamanie niekorzystnej serii pięciu kolejnych meczów bez zwycięstwa będą walczyli piłkarze Arki Gdynia. To zadanie może być jednak trudne do zrealizowania, ponieważ nad morze przyjeżdża Legia Warszawa. A ta jest ostatnio rozpędzona. Wygrała trzy ostatnie spotkania (dwa w ekstraklasie i jedno w Pucharze Polski) i na pewno nie zamierza kończyć dobrej passy. Goście prawdopodobnie w ciemno wzięliby rezultat, który miał miejsce na stadionie w Gdyni w marcu tego roku (ostatni bezpośredni mecz obu zespołów). Wówczas ekipa ze stolicy wygrała 2:1.
- Mamy respekt dla Legii Warszawa, ale nie boimy się - przekonuje przed niedzielnym meczem trener Arki, Aleksandar Rogić. - W tym starciu możemy więcej zyskać, niż stracić - dodał. Z tymi słowami szkoleniowca gdyńskiej drużyny trudno się nie zgodzić. To bowiem Arka znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli i nie wygrała pięciu ostatnich spotkań. Każdy inny rezultat niż zwycięstwo gości będzie zatem traktowany w kategoriach niespodzianek.
Do tej pory Arka wygrała raptem dwa spotkania ligowe. Słaba postawa drużyny sprawiła, że działacze postanowili rozstać się z trenerem Jackiem Zielińskim. To pod jego wodzą drużyna odniosła wspomniane dwa zwycięstwa. Oblicze Arki miał odmienić Rogić, ale na razie trudno mówić, aby tego dokonał. Szkoleniowiec cały czas czeka na wygrany mecz gdynian.
O przełamanie z Legią może być trudno. Można wprawdzie zakładać, że gospodarze będą mocno zmobilizowani na tę rywalizację, ale forma sportowa przemawia za warszawiakami. Legia wygrała w lidze dwa ostatnie mecze, w tym 7:0 z Wisłą Kraków. W szczególnie dobrej dyspozycji strzeleckiej jest Jose Kante, który w dwóch ostatnich spotkaniach strzelił cztery bramki.
Ostatni raz Arka walczyła z Legią w marcu tego roku. Wówczas na stadionie w Gdyni lepsi byli goście, którzy zwyciężyli 2:1. Czy tym razem ekipa ze stolicy znowu sięgnie po komplet punktów?