Piłkarze zespołów występujących w białoruskiej ekstraklasie nie mają chwili wytchnienia. Sezon ligowy trwa w najlepsze, a ponadto rozgrywane są spotkania w ramach Pucharu Białorusi. W tym momencie jesteśmy na etapie półfinałów – przed nami rewanżowe spotkania. Jednym z nich jest potyczka BATE Borysów ze Slavią Mozyr. Już przed pierwszym spotkaniem zdecydowanymi faworytami byli gracze BATE, ale sensacyjnie przegrali oni na wyjeździe 0:1 i są w nieco lepszej sytuacji przed rewanżem od rywali. O awans do finału może być im jednak trudno, bo ostatnio BATE prezentuje się nieźle. Kto będzie miał powody do radości i świętowania w środowy wieczór?
Jakość czysto piłkarska przemawia oczywiście za gospodarzami. Jednak o tym, że to co „na papierze” wydaje się pewne na boisku już nie zawsze ma przełożenie mogliśmy się przekonać w tym sezonie na Białorusi. Ten wystartował w marcu, a los chciał, że piłkarze BATE Borysów mają za sobą już dwie rywalizacje ze Slavią Mozyr. W obu byli faworytami i obie... przegrali. Pierwszy raz 28 marca ulegli w lidze 1:2, a następnie 8 kwietnia w pucharze przegrali 0:1. Oba mecze miały jednak miejsce w Mozyrzu. Teraz drużyny spotkają się w Borysowie, co na pewno daje przewagę miejscowym.
Jednobramkowa zaliczka Slavii z pierwszej potyczki sprawia jednak, że drużyna ta ma większe pole manewru w kwestii taktycznej. Można zakładać, że goście nastawią się na głęboką defensywę, chcąc bronić korzystnego rezultatu. Wyniki ostatnich spotkań (dwie porażki i remis) nie mogą napawać optymizmem kibiców tego zespołu, ale sami piłkarze na pewno zrobią wszystko, by sprawić sensację. Tak należałoby określać bowiem awans Slavii do finału pucharowej rywalizacji.
W środowy wieczór gości czeka jednak trudne zadanie, bo w ostatnich spotkaniach BATE prezentowało się znacznie lepiej niż wcześniej. Przede wszystkim nie przegrywało. Drużyna z Borysowa odniosła dwa zwycięstwa i zanotowała remis. Na uwagę zasługuje fakt, że strzeliła pięć bramek i nie straciła przy tym ani jednej.