Mecz FC Barcelona - Borussia Dortmund jest jednym z ciekawiej zapowiadających się w piątej kolejce fazy grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Rywalizacja na Camp Nou została zaplanowana na środowy wieczór. Mimo że obie ekipy mają sporo problemów i w ostatnim czasie nie rozpieszczają swoich kibiców, to zainteresowanie rywalizacją jest duże. Zarówno dla Barcelony, jak i Borussii ten mecz jest szansą na otworzenie nowego, lepszego rozdziału w tym sezonie. Kilka tygodni temu na Signal Iduna Park w Dortmundzie padł bezbramkowy remis. Jak będzie tym razem na Camp Nou?
Dyspozycję piłkarzy Barcelony i towarzyszącej jej atmosferze wokół drużyny bardzo dobrze obrazują słowa Gerarda Pique. Po kolejnej w tym sezonie wpadce, w ostatniej kolejce ze Slavią Praga (0:0) filar defensywy powiedział: „Prosimy o trochę cierpliwości. Wiemy, że kibice spodziewają się po nas więcej. Jesteśmy Barceloną, ale zajmujemy się tą sprawą i staramy się poprawić”. Stoper Barcelony podkreślił, że teraz piłkarzom zależy na poprawie jakości gry, a dopiero w następnej kolejności na wynikach. Problem w tym, że od tamtego czasu minęło kilka spotkań i niewiele się poprawiło. W ostatni weekend Barcelona wymęczyła zwycięstwo z Leganes 2:1.
Dodatkowym problemem trenera Ernesto Valverde jest sytuacja kadrowa. W środę na boisku zabraknie m.in. wspomnianego Pique, który musi pauzować za kartki. Poza tym z powodu kontuzji nie zobaczymy Semedo i Alby. Takie braki nie zwiastują niczego dobrego. Zwłaszcza w obecnej sytuacji drużyny.
Jeśli gospodarzy może coś pocieszyć, to fakt, że ich rywale też dalecy są od wysokiej formy. Do rywalizacji na Camp Nou Borussia przystąpi po dwóch spotkaniach bez zwycięstwa. Co więcej, pogrom od Bayernu Monachium 4:0 i remis z ostatnim w tabeli Bundesligi Paderborn 3:3 musi oddziaływać niekorzystnie na psychikę piłkarzy.