
Po emocjonującym piłkarskim weekendzie ciekawie zapowiadają się wtorek i środa. W tych dniach czekają nas bowiem mecze w Lidze Mistrzów. We wtorek o kolejne punkty powalczą piłkarze FC Barcelona, którzy zagrają na Camp Nou z zespołem Slavii Praga. W poprzedniej kolejce mistrzowie Hiszpanii wykonali swoje zadanie i pokonali na wyjeździe Slavię 2:1. Nie był to łatwy mecz dla przyjezdnych, ale najważniejsze było dla nich to, aby zdobyć komplet punktów. Czy we wtorkowy wieczór piłkarze i kibice Barcelony będą mieli powody do świętowania?
Faworyta wskazywać nie trzeba, ale po minionym weekendzie atmosfera wokół zespołu znowu zrobiła się gęsta. Tak było na starcie sezonu, kiedy Barcelona była w dużym kryzysie, tak jest i teraz - po porażce w lidze z Levante 1:3. Tym spotkaniem Duma Katalonii zakończyła passę siedmiu kolejnych wygranych meczów. To tylko pokazuje, jak duże wymagania i oczekiwania są wśród kibiców tego zespołu. Jedna porażka wystarczyła, aby znowu pojawiły się artykuły na temat słabości Barcelony w tym sezonie. Hiszpańskie media wyliczyły, że obecny sezon La Liga jest najsłabszym pod względem zdobyczy punktowej od rozgrywek 2005/2006.
Wiadomo zatem, że Barcelona zagra we wtorek o to, aby się zrehabilitować. Presja jest duża, atmosfera niezbyt dobra, a więc to - przynajmniej teoretycznie - daje większe szanse na korzystny wynik gościom. Ci jednak podchodzą realnie i wiedzą, że na Camp Nou mistrzowie Hiszpanii prezentują się lepiej niż na wyjazdach.
- Mecz na Camp Nou będzie niezwykle trudny. Barça gra bardzo dobrze u siebie i nie traci zbyt wielu punktów - cytuje słowa bramkarza Slavii, Ondreja Kolara serwis fcbarca.com. Drużyna z Czech do Hiszpanii poleciała już w niedzielę. Dzień wcześniej rozbiła w lidze zespół Ostrawy 4:0. We wtorek klasa rywala, a co za tym idzie i wymagania boiskowe będą zupełnie inne. Jak poradzą sobie gracze gości? O tym przekonamy się dopiero wieczorem tego dnia...