
Dla Interu Mediolan wtorkowy mecz szóstej kolejki elitarnej Champions League może być jednym z najważniejszych spotkań w sezonie. Dla drużyny gości ten mecz natomiast mógłby się nie odbyć. Mistrzowie Hiszpanii są pewni wyjścia z grupy z pierwszej lokaty. Inter o utrzymanie drugiej pozycji cały czas musi walczyć. Znajdująca się tuż za jego plecami Borussia Dortmund ma bowiem tyle samo punktów, a w ostatniej serii gier jej rywalem będzie najsłabsza w grupie Slavia Praga. Zakładając zatem, że niemiecki zespół zgarnie komplet punktów, Inter również potrzebuje trzech oczek, aby zająć ostatecznie drugie miejsce.
W poniedziałek wieczorem stało się jasne, że Barcelona w Mediolanie zagra w odmienionym składzie. Przeciwko Interowi na pewno nie zagrają m.in. Messi, Alba, Semedo i ter Stegen. - Sprawa Alby jest jasna – nie dostał jeszcze pozwolenia na grę od lekarzy. Tak samo Nélson Semedo. Messi odpocznie, nic więcej - powiedział trener Ernesto Valverde, którego słowa cytuje serwis fcb.pl. Zrewolucjonizowany skład, jaki ma wystąpić we wtorek jest oczywiście podyktowany pewnym awansem, jaki ma Barcelona.
Takiego komfortu nie mają w Interze Mediolan. Zespół musi walczyć o awans i w zasadzie tylko wygrana zapewni promocję z drugiego miejsca. Każde ewentualne potknięcie może bowiem wykorzystać Borussia Dortmund, która absolutnie nie składa broni. Piłkarze niemieckiej drużyny mają świadomość, że Inter przeciwko Barcelonie wcale nie musi mieć łatwo.
Faworytami bukmacherów są gospodarze. I to nie powinno dziwić, ponieważ poza tym, że goście zagrają w osłabionym składzie, istotne jest to, że Inter w tym sezonie gra po prostu bardzo dobrze. Jest liderem włoskiej Serie A, a do wtorkowej potyczki w Lidze Mistrzów przystąpi po pięciu kolejnych spotkaniach bez porażki (cztery wygrane i remis).