– Przed tym ostatnim meczem zawodnicy są bardzo zdeterminowani. Walczymy o spokojne święta i zrobimy wszystko, żeby trzy punkty zostały w Poznaniu – przyznał na łamach oficjalnej strony internetowej Lecha Poznań trener tego zespołu, Dariusz Żuraw. To właśnie jego piłkarze są faworytami czwartkowej rywalizacji 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Arką Gdynia. Obie drużyny tym spotkaniem zakończą ligowe granie w 2019 roku. Przerwa w rozgrywkach potrwa do połowy lutego. Gospodarze są zdecydowanymi faworytami, ale Arki absolutnie nie można lekceważyć. W ostatnich kolejkach gdynianie pokazywali się bowiem z dobrej strony i są w stanie pokusić się o niespodziankę. A taką będzie każdy inny wynik niż zwycięstwo ekipy z Poznania.
Arka znajduje się zaledwie jedno miejsce nad strefą spadkową. Widmo spadku zagląda graczom drużyny z Trójmiasta głęboko w oczy, ale w ostatnim czasie robią oni wszystko, aby czarny sen się nie ziścił. Sezon jest długi, wszystko się może zdarzyć i Arka ma sporo czasu na to, aby zachować ligowy byt. Do potyczki z Lechem goście przystąpią po trzech kolejnych meczach bez porażki. Najpierw zatrzymali oni Pogoń Szczecin, remisując z nią 1:1, a następnie zanotowali dwie wygrane. Najpierw ograli Koronę Kielce 1:0, a następnie Zagłębie Lubin 2:1.
Poznaniacy mają jednak lepszą passę. Ostatni raz podopieczni trenera Żurawia schodzili z boiska pokonani 25 października, kiedy ulegli Zagłębiu Lubin 1:2. Aktualnie ich licznik wskazuje osiem kolejnych meczów bez porażki (licząc mecze ligowe i pucharowe). W ostatniej serii gier Lech zaprezentował się nieco słabiej, ale ostatecznie zdołał wywalczyć remis we Wrocławiu ze Śląskiem (chociaż długo przegrywał 0:1).
Jeśli trzeba byłoby się pokusić o przewidzenie, jak będzie wyglądał obraz gry w czwartkowy wieczór na INEA Stadion, to raczej nie jest to trudne. Inicjatywa powinna być po stronie gospodarzy, którzy prezentują ofensywny styl gry. Arka gra bardziej defensywnie i w Poznaniu powinna bardziej skupić się na zabezpieczeniu tyłów i wyprowadzaniu kontrataków. - W najbliższym starciu zrobimy wszystko, żebyśmy to my mieli częściej piłkę i przez to więcej atakowali – zapowiedział trener Żuraw. Czy jego piłkarzom uda się wdrożyć w życie to założenie? Odpowiedź na to pytanie w czwartek wieczorem!