
W piątek do rywalizacji po przerwie reprezentacyjnej wraca PKO BP Ekstraklasa. Tego dnia czeka nas m.in. rywalizacja Lecha Poznań z Piastem Gliwice. Faworytami są goście, którzy nie przegrali w lidze siedmiu ostatnich spotkań. Lech z kolei kontynuuje serię spotkań bez zwycięstwa. W piątkowy wieczór będzie chciał zwyciężyć pierwszy raz po czterech kolejkach bez wygranej. - Lech Poznań to groźny zespół o dużej marce i mający duże tradycje. Na pewno musimy podejść do tego spotkania mocno skoncentrowani - cytuje słowa bramkarza Piasta, Frantiska Placha oficjalna strona klubu.
Polska liga jest tak nieobliczalna, że nawet mimo takich statystyk i serii obu zespołów wcale nie można stawiać w roli zdecydowanych faworytów piłkarzy Piasta. To jednak wicelider tabeli ekstraklasy prezentuje lepszą i przede wszystkim równiejszą formę. Poznaniacy w zasadzie od początku sezonu lepsze spotkania przeplatają słabszymi. Co więcej, nawet ich dobra gra nie zawsze przekłada się na dobre wyniki. Często jest ona niweczona przez błędy w obronie. To zdecydowanie najsłabszy punkt ekipy trenera Dariusza Żurawia.
Aby ugrać przynajmniej punkt w meczu z solidnie grającym Piastem gospodarze będą musieli poprawić grę w defensywie. Poza tym szczególną uwagę powinni zwrócić uwagę na Jorge Felixa. Pomocnik znajduje się w świetnej formie i ostatnio strzela gola za golem. Rundę jesienną zakończył z dorobkiem dziewięciu bramek. Nikt w lidze nie zdobył więcej.
Jeśli chodzi o historię spotkań, to ta jest pozytywna dla gliwiczan. Nie przegrali oni bowiem z Lechem pięciu ostatnich potyczek. Poznaniacy ostatni raz byli górą w starciu z Piastem w 2017 roku. - Musimy się skoncentrować przede wszystkim na sobie i zagrać na swoim wysokim poziomie. Jeśli tak się stanie, to wszystko będzie w porządku - nie ma wątpliwości Plach, który w tym sezonie dał sobie strzelić tylko 11 bramek.