Na środę zaplanowano pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Króla. Piłkarze Leganes podejmą tego dnia zespół Sevilli. W roli faworytów do awansu stawiana jest Sevilla, ale drużyna Leganes już pokazała w tej kampanii, że lubi sprawiać niespodzianki. W ćwierćfinale sprawiła nawet sensację, bo wyeliminowała wielki Real Madryt. Obecność w półfinale Sevilli nie jest wielkim zaskoczeniem, ponieważ to czołowa ekipa Primera Division. Czy faworyzowani goście wywalczą korzystny wynik przed rewanżem?
Jeżeli przed startem tej edycji Copa del Rey ktoś postawił na to, że w półfinale zagra Leganes, to prawdopodobnie dzisiaj cieszy się ze sporej wygranej. Wszystko dlatego, że patrząc na drabinkę mało realny wydawał się taki scenariusz. A jednak piłkarzom Leganes udało się dotrzeć do tej fazy. Prócz wspomnianego zwycięstwa nad Realem Madryt podopieczni trenera Asiera Garitano wyeliminowali m.in. Villarreal.
W myśl powiedzenia, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, teraz piłkarze i kibice Leganes marzą o pokonaniu Sevilli i awansie do finału. Będzie to trudne zadanie, ale biorąc pod uwagę to, że Leganes zagra na fali entuzjazmu, a do tego prezentuje bardzo niewygodny dla rywali styl, nie jest bez szans.
Wydaje się, że dwumecz daje więcej szans na sukces Leganes niż gdyby rozgrywano jeden mecz. Gospodarze środowej rywalizacji dosyć dobrze grają przed własną publicznością i przegrywają „u siebie“ rzadko. Sevilla natomiast ma problemy z grą na wyjazdach. Biorąc pod uwagę tylko Primera Divison, drużyna na wygrała zaledwie cztery mecze wyjazdowe, a aż siedem przegrała!
Za Sevillą, która w ćwierćfinale zdała ważny test (czyt. wyeliminowała Atletico Madryt), przemawia historia spotkań z Leganes. Do tej pory obie drużyny mierzyły się ze sobą siedem razy, a Sevilla ani razu nie przegrała. Co więcej, wygrała pięć spotkań.
Pierwszy półfinał zapowiada się ciekawie m.in. dlatego, że oba zespoły przystąpią do niego po ostatnich dobrych spotkaniach. Leganes nie przegrało od trzech, a Sevilla od czterech meczów.