Godziny pozostały do prawdopodobnie największego i najbardziej oczekiwanego piłkarskiego wydarzenia zaplanowanego na ten weekend. W niedzielę dokładnie o godzinie 21:00 na Santiago Bernabeu powinna rozpocząć się rywalizacja w ramach El Clasico, w której piłkarze Realu Madryt podejmą FC Barcelona. Mecz odwiecznych rywali może nie zapowiada się ciekawie z uwagi na formę obu ekip (bo ta mogłaby być lepsza), ale jest bardzo istotny dla układu tabeli, a konkretnie walki o mistrzostwo kraju.
Zespół Realu do niedzielnej potyczki przystąpi po fatalnej serii, trzech kolejnych meczów bez zwycięstwa. Dodatkowo należy zaznaczyć, że gospodarze nie wygrali trzech kolejnych spotkań przed własną publicznością. Z tego też na przedmeczowej konferencji prasowej musiał tłumaczyć się szkoleniowiec Realu, Zinedine Zidane. - Ci, którzy znają się na futbolu, wiedzą, że może się tak dziać. Nasze nastawienie musi być pozytywne, bo z tego z wyjdziemy. Nie możemy słuchać tego, co się mówi. Potrzebujemy naszych fanów. Mogę zrozumieć, że nasi fani są trochę dotknięci, ale potrzebujemy ich – cytuje słowa trenera Królewskich serwis realmadryt.pl.
Czy Real wyjdzie z domowego kryzysu już w tę niedzielę? To na pewno smakowałoby szczególnie. Piłkarzom dodałoby pewności siebie, a kibicom wiary w to, że ich ulubieńcy są jednak w stanie grać na tyle dobrze, by cały czas być w grze o mistrzostwo Hiszpanii. Mobilizacji Królewskim nie powinno brakować. Wszak wygrana z Barceloną dałaby im pierwsze miejsce w tabeli.
Historia potyczek nie przemawia jednak za zespołem z Madrytu. Nie wygrał on z Barceloną żadnego z siedmiu ostatnich spotkań bezpośrednich! To fatalna passa. Ostatni raz Real był górą w Gran Derbi w sierpniu 2017 roku. Ze wspomnianych siedmiu rywalizacji gracze Realu cztery przegrali i trzy zremisowali.