Wtorek w piłkarskich Niemczech będzie sytał pod znakiem ćwierćfinałowych rywalizacji w Pucharze Niemiec, czyli DFB Pokal. Tego dnia w akcji będzie można zobaczyć między innymi zawodników Bayernu Monachium. Oni zagrają na wyjeździe z Schalke, czyli z zespołem, który pokonali w dwóch ostatnich potyczkach (jedna z nich miała miejsce w 2020 roku). Gospodarze znajdują się w beznadziejnej formie i mało kto daje im szanse na to, że mogą skutecznie przeciwstawić się faworytom.
Fakty są takie: Schalke przed wtorkowym meczem nie wygrało czterech kolejnych spotkań. Dwa z nich zremisowało, a dwa przegrało. W trzech ostatnich nie zdołało strzelić bramki, ale straciło ich aż osiem. To nie jest dobry prognostyk przed rywalizacją z wielkim Bayernem, który w 2020 roku prezentuje bardzo równą formę. Bawarczycy mają za sobą dziewięć rozegranych spotkań i żadnej porażki na koncie. Co więcej, aż osiem wygrali i tylko jeden zremisowali.
Jeśli chodzi o mecze bezpośrednie, to w tym roku Schalke już walczyło z Bayernem. Miało to miejsce pod koniec stycznia na Allianz Arena w Monachium. Bawarczycy dali wówczas prawdziwy popis swoich możliwości strzeleckich, wygrywając 5:0. Ekipa z Monachium wygrała również ostatni mecz z Schalke w 2019 roku. Jeszcze w sierpniu na wyjeździe goście zwyciężyli 3:0.
Dobra, a przede wszystkim równa forma Bayernu Monachium sprawia, że coraz więcej ekspertów jest zdania, że tymczasowy trener Hansi Flick powinien zostać na stałe szkoleniowcem drużyny. − Bayern gra atrakcyjny futbol, nikt nie tworzy złej atmosfery w zespole. Hansi jest pierwszym trenerem od czasów Juppa, który ma całą drużynę za sobą – cytuje słowa byłego znakomitego piłkarza,Lothara Matthaeusa, serwis dieroten.pl.
Według medialnych doniesień wiele w kontekście przyszłości trenera Flicka w Bayernie zależy właśnie od wtorkowego meczu. Jeśli Bawarczycy go zwyciężą, to szkoleniowiec będzie bliżej posady stałego trenera.Ewentualna porażka mogłaby przekreślić jego szanse.