W najlepszych piłkarskich ligach świata rozpoczyna się decydująca faza rozgrywek. Nie inaczej jest w Hiszpanii. Mimo że wiadomo, że mistrzostwo trafi w ręce piłkarzy FC Barcelona, to walka o niższe lokaty wciąż trwa. Piłkarze Realu Madryt wciąż marzą o wicemistrzostwie kraju, ale jeśli chcą ten cel zrealizować, nie mogą zanotować żadnej wpadki. W sobotę „Królewscy“ zagrają na wyjeździe z Sevillą. Gospodarze nie mogą odpuścić, bo sami starają się o wywalczenie lokaty premiowanej grą w eliminacjach do Ligi Europy w przyszłym sezonie.
Można pokusić się o stwierdzenie, że sobotnia potyczka w Sewilli będzie rywalizacją dwóch zespołów, którym w tym sezonie ewidentnie coś nie wyszło. Gospodarze, którzy przed startem rozgrywek zakładali grę o lokaty dające prawo gry w Lidze Mistrzów mogą zakończyć rywalizację nawet bez Ligi Europy. Z kolei Real - jak co sezon - liczył na mistrzostwo Hiszpanii. Primera Division została jednak zdominowana przez FC Barcelona, a Real przez sporą liczbę wpadek nie utrudnił zadania „Dumie Katalonii“.
Sevilla walkę o czołowe lokaty przegrała w ostatnich kilku tygodniach, kiedy przez długi czas nie potrafiła wygrać. Ostatecznie, po dziewięciu z rzędu meczach bez zwycięstwa działacze zdecydowali się zwolnić pracującego od grudnia Vincenzo Montellę i powierzyli zespół Joaquinowi Caparrosowi. Pod jego wodzą Sevilla pokonała w ostatniej serii gier Real Sociedad 1:0.
Real Madryt w miniony weekend zanotował natomiast remis na wyjeździe z FC Barcelona 2:2. Biorąc pod uwagę sytuację „Królewskich“ w tabeli La Liga (trzecie miejsce), trudno rozpatrywać jednopunktową zdobycz w kategoriach sukcesu. Być może jednak okaże się, że było to kluczowe jedno „oczko“ w walce o wicemistrzostwo.
Stadion Sevilli nie jest łatwym terenem dla ekipy z Madrytu. Real nie wygrał tam trzech ostatnich spotkań (dwie porażki i remis). Dodatkowo sytuacja kadrowa w drużynie prowadzonej przez Zinedine Zidane’a nie jest najlepsza. W środę na boisku zabraknie prawdopodobnie m.in. Cristiano Ronaldo, Isco i Daniela Carvajala. Wykluczony jest występ pauzującego za kartki Garetha Bale’a. W tak okrojonym składzie siła Realu jest zdecydowanie mniejsza. Trzeba również pamiętać o tym, że gospodarzy dostali od nowego trenera impuls, który na pewno dodał im pewności siebie.
Zapoznaj się z ofertą zakładów bukmachera Fortuna. Na start daje on naszym użytkownikom darmowy zakład - nic nie ryzykujesz, wystarczy zarejestrować konto i postawić zakład bez ryzyka