
W niedzielę czekają nas kolejne trzy mecze piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Wśród nich hit 18. kolejki, w którym piłkarze Śląska Wrocław zmierzą się z Legią Warszawa. Gospodarze zajmują pozycję lidera rozgrywek, Legia znajduje się dwie lokaty niżej. Jeżeli jednak gościom udałoby się odnieść zwycięstwo we Wrocławiu, a do tego wpadkę zaliczyłaby Pogoń Szczecin, to warszawiacy wskoczyliby na pierwsze miejsce. Wskazanie faworyta niedzielnego starcia jest jednak trudne. Śląsk bardzo dobrze spisuje się na swoim stadionie, a Legia od kilku tygodni prezentuje wysoką formę.
Można pokusić się o stwierdzenie, że warszawiacy jadą do jaskini lwa. Obiekt Śląska Wrocław jest niczym twierdza, ponieważ w tym sezonie żadna z drużyn przyjezdnych nie zdołała zdobyć tam kompletu punktów. Warto również w tym miejscu podkreślić, że wrocławianie mają najmniej porażek w kampanio 2019/2020. Robert Pich i jego koledzy tylko dwukrotnie schodzili z boiska pokonani.
W niedzielę można spodziewać się ciekawego widowiska okraszonego bramkami. Są bowiem ku temu podstawy. Śląsk w każdym meczu we Wrocławiu w tym sezonie zarówno strzelał, jak i tracił bramki. Poza tym świetnie w ofensywie ostatnio spisują się piłkarze Legii. Na czele klasyfikacji strzelców znajduje się Jarosław Niezgoda (11 goli). Należy również podkreślić, że w trzech ostatnich meczach Legia zdobyła łącznie 10 bramek, co średnio daje ponad trzy gole na spotkanie.
Mimo świetnej gry Śląska na swoim terenie goście nie mają się czego obawiać i powinni pewni siebie przystąpić do tej potyczki. Ekipa ze stolicy strzelała we Wrocławiu gospodarzom minimum jednego gola w siedmiu ostatnich potyczkach. Jeśli chodzi o ostatnie wyniki meczów bezpośrednich, to warszawiacy nie przegrali czterech ostatnich rywalizacji.