
W środę czekają nas kolejne mecze w ramach trzeciej serii gier w Lidze Mistrzów. Tego dnia w akcji zobaczymy między innymi piłkarzy FC Barcelona, którzy zagrają na wyjeździe ze Slavią Praga. Mimo że drużyna z Czech była w stanie zatrzymać Inter Mediolan na jego terenie (remis 1:1), to chyba mało kto wierzy w to, że w środę gospodarze pokuszą się o kolejną niespodziankę i urwą punkty faworytom. Zwłaszcza, że po słabym początku sezonu, ostatnio hiszpański zespół zaczął prezentować się lepiej, co przełożyło się również na osiągane przez niego wyniki. Duma Katalonii przystąpi do potyczki w Pradze po pięciu zwycięstwach z rzędu.
Pierwotnie zakładano, że w najbliższy weekend Barcelona rozegra El Clasico z Realem Madryt, ale ostatecznie mecz zostanie rozegrany w innym terminie, prawdopodobnie dopiero w grudniu. To przełoży się na lepszy terminarz dla Dumy Katalonii. Dzięki zmianom w kalendarzu gier Barcelona spokojnie przygotowuje się przede wszystkim na spotkanie ze Slavią. Trener Ernesto Valverde nie będzie musiał kalkulować i oszczędzać swoich kluczowych graczy.
Według doniesień hiszpańskich mediów, w środę na boisku zobaczymy taki sam skład, jaki wyszedł na mecz ligowy z Eibarem, wygrany przez Barcelonę 3:0. W spotkaniu tym po jednym golu strzelili Leo Messi, Antoine Griezmann i Luis Suarez. To tylko potwierdza fakt, że ta trójka ofensywnych graczy rozumie się coraz lepiej i przekłada się to na bramkowe zdobycze.
Jeśli w środę Barcelona zagra w najmocniejszym składzie, to nie jest to na pewno dobra wiadomość dla piłkarzy Slavii. Nie da się ukryć, że różnica klas piłkarskich jest bardzo duża i nawet jeśli w składzie gości zabrakłoby kilku ważnych zawodników, to i tak to oni byliby faworytami.
Jeśli chodzi o Slavię, to poza remisem z Interem czeski zespół przegrał z Borussią Dortmund 0:2. Wydaje się, że z tej grupy Slavii będzie trudno dostać się nawet do Ligi Europy. Jeśli szukać pozytywów przed spotkaniem z Barceloną, to jedynym jest to, że Slavia wygrała dwa ostatnie mecze ligowe.