Chyba nic nie jest w stanie zatrzymać rozgrywek piłkarskich w białoruskiej ekstraklasie. Mimo że stan epidemii cały czas się utrzymuje, pozostałe europejskie rozgrywki są od dawna zawieszone, to na Białorusi grają w najlepsze. Może atmosfera na trybunach daleka jest od dobrej (na mecze przychodzi niewielu kibiców), ale sukcesywnie rozgrywane są kolejne mecze. W niedzielę czekają nas spotkania w ramach szóstej serii gier. W Żodzinie miejscowe Torpedo-BelAZ podejmie beniaminka – Ruch Brześć. Czy dobrze spisujący się na starcie sezonu gospodarze zainkasują komplet punktów?
Co ciekawe, będzie to dopiero pierwsze starcie obu tych drużyn. Do tej pory nie miały one okazji się ze sobą mierzyć. Faworytami niedzielnego spotkania są gospodarze, za którymi przemawia więcej argumentów. Pierwszy jest taki, że Torpedo-BelAZ przegrało tylko jeden z pięciu dotychczasowych meczów. Kolejny, to fakt, że na swoim terenie zespół z Żodzina wygrał dwie potyczki tego sezonu, a w dodatku nie stracił w nich nawet bramki. Poza tym Torpedo-BelAZ jest aktualnie wyżej w tabeli od beniaminka z Brześcia.
Jeśli chodzi natomiast o Ruch, to on – jak na beniaminka – spisuje się przyzwoicie. W pięciu kolejkach zgromadził siedem punktów, co przed tą serią gier dawało mu miejsce w górnej połówce tabeli. Po piątkowych i sobotnich meczach ekipa z Brześcia jest jednak tuż nad strefą spadkową, a więc w niedzielę musi robić wszystko, by zapunktować.
Trudno stwierdzić jakiego widowiska możemy się spodziewać, ale na podstawie dotychczasowych wyników obu zespołów można zakładać, że nie zobaczymy wielu bramek. W spotkaniach z udziałem Torpedo-BelAZ nie padło do tej pory więcej niż dwa gole. Z kolei w rywalizacjach z udziałem Ruchu padał co najwyżej jeden gol.