Prawdziwe trzęsienie ziemi miało miejsce w czwartek w Poznaniu. Po środowej porażce Lecha z Jagiellonią Białystok, działacze klubu zdecydowali się zwolnić trenera Nenada Bjelicę. Do końca obecnego sezonu drużynę ma poprowadzić trenerski tercet: Rafał Ulatowski, Jarosław Araszkiewicz i Tomasz Rząsa. Takie zmiany na dwie kolejki przed końcem rozgrywek wydają się być dziwnym, nerwowym ruchem. Działacze liczą zapewne, że to podziała mobilizująco na piłkarzy, którzy ostatnio zawodzą. O przełamanie passy trzech spotkań bez wygranej będzie im jednak trudno, ponieważ w niedzielę zagrają na wyjeździe z dobrze dysponowaną ostatnio Wisłą Kraków.
Po rundzie zasadniczej LOTTO Ekstraklasy mogło się wydawać, że Lech jest na ostatniej prostej do mistrzostwa i trudno będzie go zatrzymać. „Poznańska Lokomotywa“ była wówczas rozpędzona, regularnie gromadziła punkty, a na swoim stadionie była niepokonana. To wszystko przełożyło się nawet na pozycję lidera tabeli.
Finałowa runda okazała się jednak brutalna dla Łukasza Trałki i jego kolegów. Lech w niczym nie przypominał zespołu, który w ostatnich kolejkach sezonu zasadniczego grał ładnie dla oka i przy tym notował dobre wyniki. Ekipa z Poznania popadła w niewytłumaczalny kryzys i nawet jej największy atut - własny stadion nie pomógł w odnoszeniu zwycięstw. Ba, z niezdobytego bastionu obiekt Lecha stał się miejscem, gdzie wygrywali kolejno piłkarze Korony Kielce, Górnika Zabrze i Jagiellonii Białystok.
W zupełnie innej sytuacji jest obecnie krakowska Wisła. Kiedy na początku decydującej fazy rozgrywek „Biała Gwiazda“ grała słabo i gubiła punkty, można było zakładać, że tak będzie już do końca sezonu. Trudno było bowiem wówczas zakładać, że podopieczni trenera Joana Carillo będą jeszcze w stanie o coś powalczyć. Tymczasem Wisła się odrodziła pod koniec kwietnia, kiedy pokonała w Białymstoku Jagiellonię 1:0 i przerwała passę czterech spotkań bez zwycięstwa. Był to przełom, ponieważ później krakowianie pokonali Koronę Kielce 3:0 i w takim samym stosunku Zagłębie Lubin. Co ważne, w żadnym z tych meczów „Biała Gwiazda“ nie straciła bramki.
Biorąc pod uwagę sytuację w obu klubach nie powinno dziwić nikogo, że to Wisła wyrasta na faworyta. Zwłaszcza, że przy odrobinie szczęścia krakowianie mogą jeszcze wywalczyć prawo gry w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Zapoznaj się z ofertą zakładów bukmachera Fortuna. Na start daje on naszym użytkownikom darmowy zakład - nic nie ryzykujesz, wystarczy zarejestrować konto i postawić zakład bez ryzyka